Archiwum styczeń 2004


sty 25 2004 ciasteczka...wywolywanie duchow...to Nas...
Komentarze: 10
Mniam...dzis pieklysmy z Magda ciasteczka...zalujcie ze nie bylo Was tam...hah smaczniutkie wyszly, nie zebym sie chwalila jak ja dobrze potrafie piec czy cos, ale pieklysmy pierwszy raz w zyciu i wyszly naprawde smaczne..;) nawet jej mama Nas pochwalila. Ale przed tym co sie dzialo...tzn. to przeze mnie...kiedys ogladalam program na TVN-ie pt."Nie do wiary" i bylo cos o wywolywaniu duchow, no i oczywicie namowilam Magde, zebysmy tez sprobowaly. Zapalilysmy swieczke, przynioslysmy Pismo, wzielysmy klucz i welne (dokladnie tak jak w tym programie). No i wzywalysmy... Adolfa Hitlera!! :D Ciekawe jestesmy tylko kiedy beda tego efekty...Ja bede czekala ;]Pozniej musialam wracac do domu sama, co prawda mam kawalek od niej (oj oj ale trzeslam sie, jeszcze tak ciemno bylo ;]).Na kladce schodowej zgaslo mi swiatlo to juz w ogole mialam chec krzyknac, zeby ktos z sasiadow wyszedl i zapalil mi swiatlo, ale ogarnelam sie i zrezygnowalam ;D hah ale musze przyznac ze bylo ciekawie ;)
chwileulotne : :
sty 15 2004 Eldo
Komentarze: 10
Chodz ze mna chociaz zupelnie nie wiem dokad Chodz ze mna by sens nadac zycia krokom Chodz ze mna ku sloncu, moze gdzies nad przepasc Ze mna po szczescie albo po szalenstwo W ciemnosc ze mna Marsz dlugi jak Mao marsz niemal w nieskonczonosc Swe rece by razem isc ku losowi nawet plonac Chociaz na chwile pomoz mi isc - bedzie lekko ta droga cierni moze po krawedzi chodz ze mna do obiecanej ziemi wierze, ze ten marsz cos zmieni idz, idz nawet pod wiatr idz ze mna by w przyszłosc bezczelnie patrzec wyciagnac srodkowe palce - chodz ze mna, choc nic nie moge Ci obiecac na fart nie ma co czekac - uwierz w to i chodz choc nie znam celu drogi uczyn to sam dla siebie zmien cos podnies pierwszy raz w zyciu reke! i chodz ze mna gdzies, sam nie wiem dokad jeszcze... Wez moja dlon, uwierz mi odrzuc swoj strach Chodz ze mna gdzies nawet na druga strone lustra Uwierz mi widzialem, tamten swiat jest piekny, to nasze przeznaczenie Chodz obaj jestesmy slepi, raz w zyciu rzucic wszystko Chodzmy do światla by wygrac lepsza przyszlosc Chodz po woli jak dziecko po omacku w ciemnosc naszych grzechow by spojrzec prosto w oczy diablu W meduze naszych pozadan by stac sie kamieniem Nie boisz sie przeciez zycie jest sennym marzeniem Wiec smialo na przod po co stac noc na wrot By z drzewa owoc urwac w twarz zasmiac sie swiatu Tak donosnie bezczelnie raz odrzucic kanon reguly Lecz swiadomie czystym obudzic sie rano Ten swiat nie ma sumienia, ten swiat nie chce sie zmieniac, On swoje dzieci zjada by karmic swoje pragnienia Jesli zapragniesz znowu uciec, zawolaj mnie a bede ruszymy gdzies, choc sam nie wiem dokad jeszcze Chce leciec jak na skrzydlach w wolnosci nad ziemia Chce leciec nad swatem zycie zostawic pode mna Swoj strach lzy, troski by promien swiata ogrzal Serce ktre zwatpilo w istnienie dobra Uleciec ponad wszystko prosto w objecia aniolow Lub splonac na popiol w jego litosci ogniu Odzyskac wiare stracona, odzyskac radosc by moc w spokoju odejsc spokojnie na zawsze zasnac. <<------taaa Eldo!
chwileulotne : :
sty 06 2004 Wspomnienia...czasem mile , czasem nie!
Komentarze: 11
"jest dobrze jak jest co bylo to bylo zyjemy dalej tak"... "nie ma do Ciebie zadnego zalu" ... "ja w glowie mam zawsze Twoj obraz radosny"... Slowa wypowiedziane przez pewnego chlopaka, ktory jest dla mnie bardzo wazny...kiedys Go skrzywdzilam i wiem to...Cieszyly mnie te slowa, ale jak czytam cala rozmowe to zalapuje dola...Wspomnienia jednak wracaja..;(
chwileulotne : :
sty 02 2004 Magda: a swistaki masz?? :) haaa spontan!!!...
Komentarze: 7
Co robie, zeby zignorowac tych za mna? Czy podazam na slepo za swoimi instynktami? Czy chowam swoja godnosc przed tymi zlymi snami I poddaje sie tym przygnebiajacym i irytujacym myslom? Czy siedze tu i probuje to zniesc? Czy tez probuje zlapac ich na goracym uczynku? Czy ufam troche i zostaje oglupiona przez falsz, Czy tez nie ufam nikomu i zyje samotnie? Bo nie wytrzymuje gdy tak nie wiem co mam robic Postepuje wlasciwie lecz wewnatrz jestem zagubiona Ubieram swoja codzienna fasade ale przeciez I tak w koncu jestem zraniona Jesli sie odwroce bede bezbronna A isc na slepo jest bez sensu Jesli schowam swoja dume i pozwole temu trwac To zabiora mi wszystko Jesli pozwole im odejsc bede gora nad nimi Ale proba zlapania ich mnie wykonczy Jesli bede trawiona pytaniami jak rakiem To spale sie w milczeniu odpowiedzi. Jaka sadzisz, stracilam tak wiele Tak sie boje, jestem nieczuła Jak oczekujesz, ze bede wiedziala co zrobic skoro to ty mi powiedziales wszystko co wiem Czy nie (wiesz), ze Nie moge ci powiedziec jak to (kontynuowac) Bez znaczenia co robie, jak bardzo sie (staram) Nie sadze zebym sie przekonała (czemu) Utknelam na zewnatrz... A tera moze cos o Sylwestrze...Ogolnie bylo wypcio...ludzie tego nie da sie tak opisac...no moze koncowka troszke poszla nie po mojej mysli, ale nie bede wchodzila w szczegoly...hah moze troszke za duzo alkocholu mialysmy i wszystkie troszke sie eh..no poklocilysmy sie, a nawet cos wiecej! Ale to mozna wyrzucic... Ja zapomnialam i nie mam zamiaru do tego wracac! Do domu wrocilysmy o 10 rano jak dobrze pamietam...Myslalam ze mama cos bedzie burczec, ale pelen luzik ;] A na rynku to...ho ho ho co tam sie dzialo, mowie Wam, normalnie zajebiscie! Hah..a komu ja nie skladalam zyczen??.;)) Dolownie wszystkim (no nie doslownie, ale prawie wszystkim), nawet wrogom!! Jedna laske oblalam browarkie, ale nie ma sprawy jak powiedziala, odwdzieczyla mi sie tym samym :D Tylko ze ona czyms slodszym...szampanem i to prosto na moje wloski, ktore potrzebowaly tego ;)Dobra nie zanudzam bo i tak nie czytacie tego, wiec pisze sama do siebie! Ale podsumujac...BYLO ZAJEBISCIE!!! :D
chwileulotne : :